Opinie i dyskusje na temat pracy opiekunek osób starszych w Niemczech
Ja własnie dzis dostałam telefon, że jestem polecana do dwóch rodzin, mam nadzieje, że któras z tych opcji wypali. Siedziałam w domu ponad miesiąc i na mnie też juz czas, żeby sie z niego wyrwać. Im dłużej jeżdże do pracy jako opiekunka tym krótsze urlopy lubie... nie wiew co sie ze mna dzieje...
Offline
Witam już z Polski ) wróciłam cała i zdrowa i suma sumarum – zadowolona. Zdaje relacje bo moze ktos bedzie tu szukal informacji tak jak ja
Zdecydowałam sie na favorisa ostatecznie i nie żałuję. Babki w firmie pomogly z formalnosciami, wszystko szybko i sprawnie poszlo. Właściwie w kilka dni po moim ostatnim poście tutaj wyjechałam już do pracy. Ubezpieczenie miałam, miałam 2 oferty do wyboru wiec sama zdecydowałam gdzie wole jechac. Miałam telefon po zajechaniu na miejsce czy wszystko w porzadku itd, itp. Ogólne wrazenia sa wiec dobre, czekam na przelew – jesli bedzie wszystko ok z pieniedzmi to zdecyduje sie na kolejny wyjazd z nimi.
Offline
Bożena napisał:
Ok, skoro tyle zadowolonych osób jest to sie chyba tez zdecyduje...
Bożena – Twoja decyzja. Ja sie na pewno zdecyduje, bo musze sobie dorobic, przez kilka najbliższych lat planuje jesczze odkladac, a z polskiej pensji mi sie to nie uda. Dlatego tak jak mowie, jesli jesczze kasa bedzie sie zgadzac to wracam z favporisem do niemiec jeszcze i moze nawiaze z nimi wspolprace na dłużej.
Offline
Krysta napisał:
rozanna – a Ty jak? Pojechalas? Jak pojechała to sie pewnie juz nie odezwie, chyba, że będzie miec internet. A tak w ogole, macie zazwyczaj internet na ofercie?
To zależy. Na ostatniej nie miałam i korzystałam z kafejki od czasu do czasu, ale do rodziny to i tak najczęściej telefonuje.
Offline
Wow, gdyby sie jesczze okazało, ze bede miec internet to juz luksusy, myslalam, ze to biedniej troche wygląda. Ale ogólnie powiem Wam, kobiety drogie, że szlag czlowieka trafia jak sobie zda sprawe, ze za chlebem musi jezdzic po swiecie, niewiadomo gdzie... dlaczego nasz kraj nie zapewnia nam godziwego bytu tutaj, przy bliskich? Bo sobie nie mam nic do zarzucenia, wykrztałcenie i jezyk mam, jestem chetna i gotowa do pracy ale nie za 1200, w porywach 1500 zl miesiecznie, to jes kpina... tym bardziej jesli ma sie do utrzymania rodzine...
Offline
Bożena napisał:
Wow, gdyby sie jesczze okazało, ze bede miec internet to juz luksusy, myslalam, ze to biedniej troche wygląda. Ale ogólnie powiem Wam, kobiety drogie, że szlag czlowieka trafia jak sobie zda sprawe, ze za chlebem musi jezdzic po swiecie, niewiadomo gdzie... dlaczego nasz kraj nie zapewnia nam godziwego bytu tutaj, przy bliskich? Bo sobie nie mam nic do zarzucenia, wykrztałcenie i jezyk mam, jestem chetna i gotowa do pracy ale nie za 1200, w porywach 1500 zl miesiecznie, to jes kpina... tym bardziej jesli ma sie do utrzymania rodzine...
Bożenko, co tu dużo mówić... takie sa realia.. i mozemy sie irytowac, denerwowac itd, ale nic nie zmienimy... pozostaje nam radzic sobie jak umiemy... ja pogodzilam sie juz dawno z taka sytuacja. Dobrze, ze mamy taka alternatywe jak te wyjazdzy bo co by bylo, gdybysmy nie mialy? Dosyć dlugo jezdze juz jako opiekunka, dorobilam sobie, odkulam sie.... teraz mi to nawet odpowiada, jestem w domu raz na jakis czas (czasem dluzej, a czasem krocej) a miedzy tymi okresami jezdze dorobic fajne pieniadze za grance. Mam czas zatesknic za wszystkim co tu zostawiam i bardziej to docenic... tak wiec staram sie dostrzegac tez te dobre strony, bo wszystko je ma...
Offline
Krysta napisał:
Bożena napisał:
Wow, gdyby sie jesczze okazało, ze bede miec internet to juz luksusy, myslalam, ze to biedniej troche wygląda. Ale ogólnie powiem Wam, kobiety drogie, że szlag czlowieka trafia jak sobie zda sprawe, ze za chlebem musi jezdzic po swiecie, niewiadomo gdzie... dlaczego nasz kraj nie zapewnia nam godziwego bytu tutaj, przy bliskich? Bo sobie nie mam nic do zarzucenia, wykrztałcenie i jezyk mam, jestem chetna i gotowa do pracy ale nie za 1200, w porywach 1500 zl miesiecznie, to jes kpina... tym bardziej jesli ma sie do utrzymania rodzine...
Bożenko, co tu dużo mówić... takie sa realia.. i mozemy sie irytowac, denerwowac itd, ale nic nie zmienimy... pozostaje nam radzic sobie jak umiemy... ja pogodzilam sie juz dawno z taka sytuacja. Dobrze, ze mamy taka alternatywe jak te wyjazdzy bo co by bylo, gdybysmy nie mialy? Dosyć dlugo jezdze juz jako opiekunka, dorobilam sobie, odkulam sie.... teraz mi to nawet odpowiada, jestem w domu raz na jakis czas (czasem dluzej, a czasem krocej) a miedzy tymi okresami jezdze dorobic fajne pieniadze za grance. Mam czas zatesknic za wszystkim co tu zostawiam i bardziej to docenic... tak wiec staram sie dostrzegac tez te dobre strony, bo wszystko je ma...
"Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" Każda z nas jest w innej sytuacji, dlatego każda patrzy na te sytuacje inaczej. Prawda jest tez to, ze czas zmienia nasze postrzeganie pewnych rzeczy, do niektorych po czasie przywykamy, innych mamy coraz bardziej dosc... ja np. sama nie wiem co sie ze mna dzieje. Moze ma to zwiazek z tym, ze ostatnie kilka ofert na ktorych bylam z favorisem bylo bardzo fajnych, dogadywalam siue z pdopoiecznymik, nie musialam prowadzic z nimi wojny i sie gryzc, bylo bardzo spokojnie i przyjacielsko i przez to wole byc w de niz w domu... nie wiem, czuje ze robie cos pozytecznego, ze do czegos sie przydaje. Mąż mnie nie drazni, robie swoje a potem mam czas dla siebie, a tutaj ciagle ktos cos ode mnie chce... a moze mam po prostu ciezki okres, nie wiem.
Ale sam fakt, ze musimy szukac pracy daleko, daleko, zeby gpodnie zarobic jest deprymujący, to prawda...
Offline
Nowy użytkownik
Dla mnie to jest straszne, że trzeba wyjeżdżać tak daleko za chlebem bo tu u nas w ogóle nie ma pracy....
Offline